wtorek, 28 lipca 2015

Był stan ciężki, czy PZJ grozi zapaść?

Szanowni,

Sytuacja jest granicząca z dramatem. Nie dość, że nie ma pieniędzy, nie dość, że środowisko jest skłócone a Biuro nie działa (o tym dlaczego to za chwile), to jeszcze Zarząd i jego podwładni notorycznie naruszają przepisy a liczebność Zarządu to dwie a nie minimalne trzy osoby. Jeśli informacje przekazywane pocztą pantoflową są prawdziwe, jeden z członków zarządu, leży w szpitalu obłożnie chory, nie jest i w najbliższym czasie nie będzie w stanie wypełniać swoich obowiązków. Życzę z głębi serca powrotu do zdrowia, jeśli jest to prawda. Nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z sytuacją narzucającą konieczność głosowania nad wyborem dodatkowych członków zarządu.

Uwaga: Zgodnie ze statutem zarząd obraduje co najmniej raz na miesiąc. Obrady są ważne jeśli jest co najmniej trzech członków zarządu. Zakładając, że ostatni zarząd odbył się w czerwcu, jeśli do końca tego tygodnia zarząd nie spotka się in gremium osobiście w Polsce czy Niemczech mamy przesłanki do wyboru nowego zarządu ponieważ ten nie wypełnia i nie jest zdolny do wypełniania swoich obowiązków.

Oczywiście 'Kalifat' nic sobie z tego nie zrobi i dalej będzie trwać w swoim programie, czyli:
1) obronić Zarząd i uniemożliwić wybór całego Zarządu
2) mieć większość niezależnie kto będzie Prezesem
3) przenieść PZJ do Poznania

Tak, już teraz wiemy, że to nie mrzonka. To fakt. I tu wydaje mi się, że jest gwóźdź do trumny 'Kalifatu'. Bo nikt z WZJtów poza wielkopolski, lubuskim i zachodniopomorskim na to nie pozwoli.

Zjazd będzie dysponował opiniami prawnymi, które wskazują na możliwość rozszerzenia zakresu obrad. To jest wynik aktualnego orzecznictwa i doktryny. Czyli będzie głosowanie i wybór prezesa a następnie głosowanie votum dla reszty zarządu i wybór nowych członków. Tym bardziej, że i tak trzeba to zrobić na podstawie uchwały Rady Związku oraz braku możliwości sprawowania obowiązków przez jednego z członków - uchwały dwójki nie są ważne, mamy do czynienia z Zarządem kadłubowym.

W innym wypadku we wrześniu nie będzie środków na wypłaty. Ci pracownicy, którzy jeszcze nie zostali zwolnieni, wiedząc o przenosinach odejdą sami. Zostanie czarna rozpacz, długi i "Kalifat' w Poznaniu, nad którym nikt nie będzie sprawował żadnej kontroli. nastąpi zapaść ...

wtorek, 21 lipca 2015

O oszustwie Zarządu PZJ

Na stronie PZJ pojawił się protokół posiedzenia Zarządu PZJ z dnia 7.06.2015, które odbyło się w Sopocie w czasie zawodów.



W protokole czytamy m.in.:

"1. W głosowaniu elektronicznym pomiędzy zebraniami Zarządu przyjęte zostały następujące uchwały:
U/704/11/E/2015 z dnia 29.05.2015

Zarząd PZJ zatwierdza zmianę terminu rozgrywania Finału OOM w Ujeżdżeniu z dni 03- 05.07.2015 na dni: 26-28.06.2015 r.

Uchwała przyjęta jednogłośnie."

Jak dowiedziałem się od pana S.Pietrzaka, głosował on przeciwko zmianie terminu! Napisał on: "Z pewnością głosowałem przeciwko zmianie terminu finału OOM w głosowaniu elektronicznym".

Dalej czytamy:
"2. Zatwierdzenie Kadry Narodowej w Dyscyplinie Ujeżdżenie na II półrocze 2015 roku.
U/706/11/Z/2015 07.06.2015

Zarząd PZJ zatwierdza skład Kadry Narodowej w Dyscyplinie Ujeżdżenie zgodnie z załącznikiem nr 1/11/Z/2015

Uchwała została przyjęta 5 głosami za." 

Jak już wcześniej pisałem, takiego głosowania zdaniem S.Pietrzaka nie było! Napisał on: "W Sopocie nie było dyskusji na temat kadry ujeżdżenia".

O powyższe zwróciłem się z zapytaniem do Ł.Abgarowicza ale jak na razie nie otrzymałem odpowiedzi.

Dlaczego zatem Zarząd manipuluje dokumentami? 

Otóż jak pisałem wcześniej komisja i menadżer ujeżdżenia sami sobie powołują i publikują Kadrę Narodową. Jest to naruszenie przepisów, które zgłosiłem do Rzecznika Dyscyplinarnego PZJ. Tak powołana KN jest nieważna, a przecież były MEMJiJ więc kadra musi być ważna, zatwierdzona przez MSiT. Aby literze prawa stało się za dość osoba edytująca dokumenty Zarządu dopisała do protokołu głosowanie licząc na to, że nikt nie zauważy.

wtorek, 14 lipca 2015

Zjazd delegatów się zbliża ... czyli najświeższe wiadomości z z przygotowań

Mamy już oficjalnie trzech kandydatów, którzy potwierdzili swoją kandydaturę. Starego nowego kandydata Ł.Abgarowicza, M.Szubskiego i M.Szewczyka. W wypadku senatora wiemy, że PZJ to tylko chwilowy przystanek przed niewiadomą przyszłością polityczną i przed obiecaną mu nową posadą, o której decyduje Minister i Totalizator. Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi. W wypadku M.Szubskiego wiemy, że był to Prezes PGNiG z poprzedniego rozdania, że lubi konie o orientalnej urodzie pod jeźdźcami wyjętymi z Sienkiewicza. Wiemy, że kilka razy PGNiG rzuciło groszem na imprezy PZJ. Wiemy, że nie ma bladego pojęcia o sporcie. Wiemy, że teraz nie wiele będzie mógł załatwić bo nie to rozdanie. Wiemy, że chyba będzie gorszym kandydatem niż poprzedni stary nowy prezes. 

No i mamy M.Szewczyka, który chce wygrać bój na zasadach merytorycznych. A jak pokazuje kilka tysięcy lat cywilizacji, możliwe to jest tylko wtedy, kiedy dwóch się bije i trzeci korzysta. Tylko czy będzie ich trzech czy ktoś jeszcze? Plotki i donosy wskazują na to, że będzie co najmniej jeszcze jeden kandydat. Czy będzie to ten rycerz na białym koniu?

A co się dzieje w Związku? Spokój. Nic się nie dzieje. Cisza przed burzą. Ci najwięksi pesymiści wróżą zwolnienia reszty pracowników i przenosiny Związku do Poznania. To już byłaby zupełna hucpa ... Nikt na to szaleństwo się nie odważy.

Wracając do naszych ujeżdżeniowych spraw – do Ministra nie ma co pisać, bo kto miałby mu odpowiedzieć? Zarząd na nic nikomu nie odpowiada. A jak odpowiada to w taki sposób, jak pisze swoje odezwy na stronie PZJ. czyste ogólniki, manipulacja i kłamstwa.

W sprawach dyscyplinarnych także matnia. Jak się można było spodziewać, Rzecznik Dyscyplinarny PZJ odłożył do teki kilkanaście spraw dyscyplinarnych przeciwko członkom komisji i menadżerowi. Dopiero jak będzie wiadomo kto rządzi będzie jasne, czy oczekiwaniem władz jest kontynuacja czy dalsze zamrożenie spraw. Nowe władze będą potrzebowały tego typu małych zwycięstw nad poprzednikami, a stare władze nie potrzebują min wybuchających tuż przed zjazdem ...


Kluczowym wydaje się zatem, kto będzie prowadził obrady i kto będzie prawnikiem PZJ na sali obrad. Jeśli będzie to znany nam prawnik z Zielonej Góry, który wsławił się pisaniem głupot w swoich tajnych opiniach prawnych dla PZJ, to będziemy świadkami konfliktu na wielką skalę. Sala Delegatów będzie chciała zmiany porządku obrad zgodnie z Uchwałą Rady Związku i głosowania całego Zarządu. I będzie miała do tego prawo. Zarząd będzie robił wszystko, żeby uniemożliwić podjęcie tego typu uchwały. Jeśli będzie grać czysto będzie bezbronny. A że do tej pory nigdy nie grał czysto, będzie wojna ...

poniedziałek, 6 lipca 2015

Przed Zjazdem 3 sierpnia ...

Środowisko jeździeckie! Nadszedł czas na powszechną mobilizację delegatów! Nie pozwólmy robić z siebie idiotów. Dosyć matactw, niekompetencji, prywaty i niegospodarności. Nie możemy już dłużej czekać, bo jak mówi młodzież, dalej już tylko dno i kilka metrów mułu ...

Wiem, jesteśmy wszyscy zabiegani. Mamy na głowie tysiące spraw na głowie, zdrowie naszych bliskich, zarabianie środków na ukochany sport. Ale teraz nadszedł czas wymagający od nas poświęcenia uwagi i decyzji: czy godzić się będziemy dalej na pogłębiający się kryzys w Związku?

My Polacy w oczach innych narodów jesteśmy uznawani za zdolnych do największych poświęceń w chwilach krytycznych, historycznych, a także do haniebnych poczynań i skrajnej głupoty w czasie, kiedy wymagana jest ciężka i żmudna praca.  Ponieważ Delegaci rok temu dali się oszukać i pozwolili przejąć stery Związku dyletantom, mieliśmy najciemniejszy okres w historii PZJ. W jego efekcie sytuacja stała się krytyczna, wymaga od nas podjęcia radykalnych kroków. Poniżej garść argumentów, które powinny przekonać każdego.

Finanse

Sytuacja finansowa związku jest tragiczna. Związek od ponad roku żyje ponad stan. Wydatki przewyższają wpływy. Czeka nas sytuacja braku środków na wypłaty, konieczność zwrotu środków dotacji MSiT a w konsekwencji a) zaciągnięcie kredytu na spłatę krótkoterminowych zobowiązań b) podniesienie składek na pokrycie wydatków statutowych i obsługi długu c) zanik wsparcia sportu kwalifikowanego. Dlaczego? Przyczyny są następujące:
1.       zmiana struktury wpływów z licencji skutkująca znacznym spadkiem przychodów
2.       wadliwe wydatkowanie publicznych środków celowych
3.       niższe niż zakładane wpływy od sponsorów
4.       podjęcie i finansowanie przez Związek gigantycznych zobowiązań związanych z dużymi imprezami sportowymi
5.       rozrzutność ścisłego kierownictwa PZJ

O zmianie składek klubów i zawodników napisano już tomy. Zarząd zapewniał nas, że jest to przemyślany krok, który przyniesie korzyści. W rzeczywistości, tak jak sugerowali oponenci, ruch nie przyniósł żadnych korzyści a jedynie konflikt oraz spadek wpływów do kasy PZJ. Mamy w tym zakresie manko.

Dochodzą do nas informacje o niedotrzymywaniu reżimu prawnego i wadliwym wydatkowaniu środków publicznych przyznawanych PZJ przez MSiT. Jeśli plotki się potwierdzą, z kasy będzie trzeba wyciągnąć pieniądze i zwrócić je Ministrowi. Już tak raz było – za rządów tegoż Zarządu na koniec 2014 roku. Było to tylko 10 tyś pln, w tym roku kwota może iść w setki tysięcy ...

Na poprzednich Zjazdach Zarząd wspólnie ze stojącym na czele byłym prezesem Abgarowiczem zapewniali Delegatów o potężnych kwotach uzyskanych od sponsorów. Okazuje się, że były to zapewnienia bez pokrycia. Środków jest znacznie mniej a zobowiązania wobec organizatorów dużych eventów i telewizji są gigantyczne. Przestrzegali przed tym oponenci. I mieli rację – w kasie po prostu święcą pustki ...

A rozrzutność Zarządu stała się już legendarna. W przeszłości zarówno Zarząd, kierownictwo jak i sportowcy podróżowali ekonomicznie, spano w tanich hotelach, jeżdżono wspólnie samochodami, podróżowano z końmi. Dzisiaj, wszyscy latają samolotami, śpią w drogich hotelach.  Na zawodach są rezerwowane za środki PZJ stoliki VIPowskie za dziesiątki tysięcy. Te wydatki są po prostu niezbilansowane!

Po co jest PZJ?

Polski Związek Jeździecki. Związek sportowy. Statut opisuje cele związku. Czym zajmuje się kierownictwo Związku? Ile czasu poświęca na sport? Zero, czyli nic! Ktoś kto się wczyta w sprawozdania Zarządu lub porozmawia z Biurem, za głowę się złapie. Nic dziwnego, że S.Pietrzak zrezygnował. Nie dość, że Zarząd nic w zakresie sportu nie robi (niektórzy mogą stwierdzić - i dobrze ...) , nie dość, że dramatyczną sytuację ukrywa, to jeszcze do firmowania swojej niekompetencji chciał wykorzystać twarz międzynarodowego sędziego.

Podważanie podstawowych zasad praworządności i etyki w sporcie

O złamaniu zasad transparentności w wypadku konkursów na menadżerów i trenerów napisano wiele. Ale w efekcie mieliśmy mieć topową ekipę. Efekt jest taki, że trener skoczków zasłynął nie wynikami ale pijaństwem na zawodach za pieniądze PZJ. Jeśli plotki są prawdziwe pobiera on wynagrodzenie miesięczne w wysokości 5 tyś EUR plus zwrot kosztów. Pobierane nawet kiedy przyjechał na zawody jako trener polskiej ekipy a jednocześnie wystartował przeciwko swoim podopiecznym. Skandal, a w opinii dyletantów nic zdrożnego się nie dzieje ...

Podobnie w WKKW, trener polskiej ekipy przyjechał do Strzegomia i zamiast trenować Polaków sam wystartował. Coś nie do pomyślenia na zachodzie, który traktuje nas Polaków jak idiotów. Traktuje tak tylko nas, wystarczy popatrzeć jak wszystko jest zorganizowane w Rosji, Czechach czy na Węgrzech, jak Holendrzy czy Niemcy ich traktują. Panowie – wstyd i hańba!

Wczoraj zbulwersowała mnie taka o to sytuacja na MP w Warce: Wie pan co? Może byśmy wzięli pana syna na dużą imprezę do reprezentacji ... Super, tylko co tym razem mam zrobić? Szukamy kogoś, kto nam sfinansuje szycie fraków ... W efekcie najlepszy kandydat nie jedzie jako reprezentant, pojedzie ktoś inny, mniej odpowiedni, bo zapłaci za fraczki ... Ile to ma wspólnego ze sportem?

W komisjach i jako menadżerowie siedzą osoby z konfliktem interesów. W ujeżdżeniu zawodniczka kadry i matka kadrowicza decyduje o składzie kadry, który w swoim interesie maksymalnie uszczupliła. Po co? Pieniędzy  nie przybędzie to trzeba ograniczyć liczbę osób do podziału ... W efekcie słyszymy plotki o rozmowach typu „po co się było buntować, jestem nie do ruszenia, jak coś jeszcze podpiszesz to zrujnuje karierę twojego dziecka, nie dopuszczę, żeby pojechała na ME chociaż zrobiła normę, w Polsce nie ma nawet pół juniora, ...” I tak ta sama zawodniczka znana z wielokrotnego łamania przepisów w przeszłości, złamała je ostatnio wyjeżdżając na zawody bez kwalifikacji czy kierując bezprawne pisma do komisji sędziowskiej. Ciekawy jestem, czy ona i jej syn podpisali odpowiednie dokumenty, bez których nie można być w KN i Reprezentacji na ME. Zgodnie z zapisami tych dokumentów byliby zobowiązani do zwrotu wydatków PZJ po sprzedaży konia uczestniczącego na ME, o czym już głośno w środowisku.

W paraujeżdżeniu menadżerką jest jednocześnie trenerka wybranych zawodników kadry. W efekcie na zawody jeździ jej własny koń i zawodnik. I nikt więcej. A ponieważ pieniędzy jest dużo a zawodnik tylko jeden, to nie ma co się ograniczać – hotele, przeloty, przewóz jednego konia, luzak, dodatkowy boks, ...

A o naruszaniu licznych przepisów przez menadżera ujeżdżenia już pisałem. Najbardziej bulwersują błędy w programach, które ciągle nie są poprawione! Do ostatnich nowinek typu powoływanie do kadry i reprezentacji bez uchwały Zarządu i zatwierdzenia przez MSiT, dołączyło wypłacenie diet zawodnikom na ME w sytuacji, kiedy mieli zapewnione wyżywienie. W efekcie dzieci musiały zwracać otrzymane pieniążki, pytanie czy wszystkie ...

Szczytem już jest dzisiejsze ogłoszenie składu KN w ujeżdżeniu.To się kwalifikuje do po prostu pominięcia milczeniem. W tym wypadku już jest głębiej niż dno, to już jest piekło ...

Prywata i niegospodarność

Zacznijmy od samego początku. Dwóch wybranych w 2014 roku członków Zarządu, M.Podpora i H. Święcicki prowadzą własne rodzinne ośrodki jeździecki. Oba ośrodki organizują zawody jeździeckie i otrzymują środki finansowe Związku na ten cel, otrzymują akredytację PZJ. W każdych warunkach jest to działalność, wykluczająca możliwość kierowania Związkiem. I nie piszę o przepisach ale o przyzwoitości. O minimalnych normach moralnych obowiązujących w biznesie i sektorze finansów publicznych.  Przyszła nowela ustawy o sporcie ma wykluczyć tego typu patologie ... Jednak w wypadku PZJ zasady nie działają.

Inny przykład - członek Zarządu, który zarekomendował zakup systemu Toris jest ciągle w Zarządzie pomimo tego, że przez lata działał na niekorzyść PZJ a obecnie Związek jest w sporze sądowym z dostawcą tegoż systemu. Co więcej, jak niesie plotka którą łatwo zweryfikować, oszukał także Delegatów w czasie wyborów przedstawiając się jako lekarz anestezjolog, którym według części Delegatów nie jest. Mam nadzieję, że pytanie o to zostanie zadane na najbliższym Zjeździe.

Z innej beczki: wydatki na podróże kierownictwa PZJ i zawodników są ponoszone przez agencję turystyczną. Wydawałoby się, że nic w tym nadzwyczajnego. Nic poza tym, że bilety kupowane przez agencję są dwukrotnie droższe niż kupowane gdzie indziej. Podobnie hotele czy wynajem samochodów. W dzisiejszych czasach HRS, KAYAK czy BOOKING przepłacanie za tego typu wydatki zakrawa na skrajną niegospodarność.

Do 2014 roku wszyscy wiedzieli, że PZJ zwraca to co może za wyjazdy najlepszych zawodników. Były zarzuty, że nie wiadomo jakimi kryteriami dokonywany jest wybór uprzywilejowanych. Ale dzisiaj PZJ idzie na przysłowiową wydrę. I tak w skokach środki dostaje np pięciu najlepszych. Tyle, że po chwili okazuje się, że nie pięciu a sześciu. Bo syn kolegi też powinien dostać na szkolenia i wyjazdy, chociaż są lepsi od niego. Chociaż nie kończy konkursów ... W ujeżdżeniu miało nie być finansowania szkoleń dla seniorów. Ale jak słyszymy, już jest plan jak zaoszczędzone środki (skład kadry został bardzo ograniczony) podzielić pomiędzy siebie, syna i znajomych królika ...

Formalizmy

Trwa dyskusja prawna o uchwale Rady w sprawie votum dla członków zarządu. Na tzw. chłopski rozum uchwały 1 nie uchwalono, czyli nie ma co zmieniać. Gdyby jednak tak było, nie miałaby ona numeru 1 a następna 2. Mamy tu do czynienia z brakiem doświadczenia ze strony Rady. W takiej sytuacji Rada powinna zapisać, iż podjęto uchwałę o odrzuceniu wniosku, a następnie po kilku dniach podjęto głosowanie tegoż samego wniosku i tym razem Rado go przyjęła.

Niezależnie od ujęcia leksykalnego, mamy do czynienia z czynnością faktyczną - z decyzją Rady w tej samej sprawie. Idąc dalej należy zwrócić uwagę na manipulacje, której się dopuszcza Zarząd. Powołuje się na paragraf mówiący: "O terminach i miejscu walnego zjazdu delegatów, zarząd Związku zawiadamia swoich członków co najmniej na 30 dni przed planowaną datą zjazdu." Zatem o terminie i miejscu, a nie o porządku obrad! Następny punkt tegoż paragrafu mówi: "Materiały dotyczące spraw przewidzianych w programie obrad (projekt porządku i regulaminu obrad, sprawozdanie zarządu, itp.) winny być przesłane delegatom nie później niż 14 dni przed datą zjazdu." Dlatego mamy jeszcze trochę czasu na przygotowanie porządku i regulaminu obrad. Do upłynięcia terminu mamy jeszcze co najmniej jedno posiedzenie Zarządu. Czyli reasumując - na zjeździe 3 sierpnia można się zająć wnioskiem o votum nieufności wobec członków zarządu bez złamania zapisów statutu.

Co więcej, publikując swoja uchwałę na stronie PZJ, przesyłając ją do Delegatów, do WZJotów, publikując w mediach społecznościowych, poinformowano zainteresowanych o celu Nadzwyczajnego Zjazdu. Nie ma wątpliwości, że wszyscy zainteresowani zostali poinformowani skutecznie czym wyczerpano ten wymóg.

Podsumowując, do szabel panie i panowie delegaci! Każda szabla na zjeździe 3 sierpnia na wagę zwycięstwa a Zjazd przecież odbywać się będzie w samym sercu anegdotycznego Kalifatu! Nie dajmy się zwieść gierkom Zarządu. Rada podjęła uchwałę i na Zjeździe będzie oceniony każdy członek zarządu i ew. wybraany nowy skład. Każde inne rozwiązanie bedzie na niekorzyść Związku.

środa, 1 lipca 2015

Odejscia w Biurze PZJ i paranoi w paraujeżdżeniu ciąg dalszy

Jak donoszą jaskółki kluczowy pracownik PZJ złożył dzisiaj wypowiedzenie. Poczatek Exodusu? Ze świetnie zarządzanego zwiazku odchodzą zadowoleni pracownicy?

A w paraujeżdżeniu znowu na zawody jedzie tylko jeden koń - koń pani trener KN. I nikt inny ... Nikt inny nie zasługuje na starty?