czwartek, 13 października 2016

Tym razem już wiemy, że nie leci z nami pilot ...


W dniu wczorajszym na stronie PZJ pojawił się następujący komunikat:

„W związku z wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi programu Torris, wyrażonymi w formie pisemnej przez p.Marcina Szczypiorskiego, uprasza się wszystkie osoby posiadające wiedzę na temat zakupu, a w dalszej kolejności prób wdrażania w/w systemu o kontakt z Sekretarzem Generalnym Związku.


Nie wiem czy śmiać się czy płakać? Członkiem Zarządu PZJ jest człowiek, który namówił PZJ do zakupu tego systemu, który uczestniczy od kilku lat w sprawach umownych, projektowych, wdrożeniowych, prawnych, który publicznie obiecywał najpierw wdrożenie systemu a potem rozwiązanie problemu, a teraz się okazuje, że nic nie wie?

Jak jasno i dobitnie wynika z komunikatu PZJ, nikt już nie wie co się dzieje z Torrisem, a Związek interesuje się tą sprawą dopiero po pytaniu M.Szczypiorskiego. Ot, lepiej zarabiać kasę stawiając parkury, zajmować się prywatnym ośrodkiem jeździeckim, niż śmierdzącą i trudną sprawą system IT.


Co więcej, zarząd PZJ ma czas zajmować się wydumaną inicjatywą dot. zapewniwnia starości koniom sportowym, spędza czas na delegacjach i weryfikacji ośrodków, które takie usługi mają świadczyć. Ciekawe, ile z tych 'zatwierdzonych' ośrodków do otrzymywania środków publicznych będzie wśród znajomych i delegatów na zjazd? Czyżby w PZJ nie było ważniejszych spraw?


Myślę, że raport pokontrolny MSiT jasno wskazał, czym powinien zajmować się zarząd PZJ. Tyle, że nikt w zarządzie nie ma pojęcia, jak takimi sprawami się zająć, bo skąd by mieli to wiedzieć?


PS.
Z trzech niezależnych źródeł dstałem potwierdzenie, iż zarząd PZJ we współpracy z PZHK rekomendował Ministerstwu jako ośrodki idealne dla zapewnienia starości koniom sportowym ośrodki należące do członków zarządu PZJ (Baborówko, Dziemiany). Czy i kiedy będzie oficjalny komunikat? Czy kopia raportu z wizytacji ośrodków ujrzy światło dzienne? Kto wybierał ośrodki do wizytacji?

Tym razem już wiemy, że nie leci z nami pilot ...


W dniu wczorajszym na stronie PZJ pojawił się następujący komunikat:

„W związku z wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi programu Torris, wyrażonymi w formie pisemnej przez p.Marcina Szczypiorskiego, uprasza się wszystkie osoby posiadające wiedzę na temat zakupu, a w dalszej kolejności prób wdrażania w/w systemu o kontakt z Sekretarzem Generalnym Związku.


Nie wiem czy śmiać się czy płakać? Członkiem Zarządu PZJ jest człowiek, który namówił PZJ do zakupu tego systemu, który uczestniczy od kilku lat w sprawach umownych, projektowych, wdrożeniowych, prawnych, który publicznie obiecywał najpierw wdrożenie systemu a potem rozwiązanie problemu, a teraz się okazuje, że nic nie wie?

Jak jasno i dobitnie wynika z komunikatu PZJ, nikt już nie wie co się dzieje z Torrisem, a Związek interesuje się tą sprawą dopiero po pytaniu M.Szczypiorskiego. Ot, lepiej zarabiać kasę stawiając parkury, zajmować się prywatnym ośrodkiem jeździeckim, niż śmierdzącą i trudną sprawą system IT.


Co więcej, zarząd PZJ ma czas zajmować się wydumaną inicjatywą dot. zapewniwnia starości koniom sportowym, spędza czas na delegacjach i weryfikacji ośrodków, które takie usługi mają świadczyć. Ciekawe, ile z tych 'zatwierdzonych' ośrodków do otrzymywania środków publicznych będzie wśród znajomych i delegatów na zjazd? Czyżby w PZJ nie było ważniejszych spraw?


Myślę, że raport pokontrolny MSiT jasno wskazał, czym powinien zajmować się zarząd PZJ. Tyle, że nikt w zarządzie nie ma pojęcia, jak takimi sprawami się zająć, bo skąd by mieli to wiedzieć?

środa, 5 października 2016

O kontroli Ministerstwa Sportu w PZJ


Kontrola sie zakończyła. Raport wpłynął do PZJ. I wszyscy delegaci powinni się znim zapoznać zanim przystąpią do głosowania! A pewnie się z nim nie zapoznają ponieważ zarząd zrobi wszystko, żeby utrzymać sie przy władzy.
Pan M.Szewczyk opisał wstepnie raport pokontrolny. Ale ponieważ tematyka jest mu obca dokonał tego moim zdaniem w sposób nie do końca oddający stan faktyczny.
Ocena działania zarządu PZJ w raporcie jest zła!
Ministerstwo wydaje jedną z trzech ocen:

1.pozytywną – wszystkojest ok
2.pozytywną pomimo stwierdzonych nieprawidłowości  - jest źle, zarządzie musicie się poprawić i oddać pieniądze
3. negatywną – należy natychmiast wprowadzić działania korygujące łącznie z wprowadzeniem zarządu komisarycznego

Jak wynika z powyższego, gorszej oceni niż pozytywną pomimo stwierdzonych nieprawidłowości PZJ nie mógł dostać, chyba że MSiT chciałoby wkroczyć, a na to z powodów politycznych aktualnie minister nie może sie zdecydować w żadnym ze związków.
Co wiecej, MsiT użyło sztuczki, żeby nie wydać oceny negatywnej – kontrola dot. okresu styczeń 2015 do kwiecień 2016, część z poważnych uchybień statutowych miała miejsce poza tym okresem i dlatego nie została ujęta w ocenie, gdyby je ująć w ocenie ta musiałaby być negatywna (to jest nawet w footnotes w raporcie)!
Podsumowując, jest bardzo źle, ale nie tak źle, żeby wprowadzać zarząd komisaryczny.
Co jest nie tak, że ocena jest zła?
1. Nieprawidłowości w rozliczaniu podróży, hoteli, wyżywienia!
2. Nierzetelne prowadzenie dokumentacji organów związku!
3. Nierzetelne prowadzenie dokumentacji dotowaych działań związku!
4. Nie stosowano jednolitych zasad rozliczania podróży zawodników, trenerów,  osób współpracujących – w ramach jednych zawodów na zasadach uznaniowych zawodnicy i trenerzy otrzymywali różne wsparcie – jedni tylko startowe, inni zwrot kosztów podróży i hotele!
5. Wydatkowano środki w wysokości wyższej niż przysługująca!
6. Stwierdzono słabość kontroli wewnętrznej w związku!
7. Zidentyfikowano naruszenia przez zarząd Statutu PZJ!
8. Stwierdzono naruszenia umów dotacyjnych z MSiT!
9. Stwierdzono dokonywanie zakupów przez zarzad PZJ z naruszeniem równego traktowania podmiotów, uczciwej konurencji, przejżystości a także z naruszeniem prawa, zakup sprzętu i usług sportowych, usług księgowych,  był dokonywany z naruszeniem ustawy o zmaówieniach publicznych co jest obowiązkiem przy środkach MSiT!
10. Zarząd PZJ uchybił przepisom i nie zatwierdził planów na 2016!
11. Zarząd PZJ uchybił przepisom i nie uchwalił regulaminów powołanych przez siebie komisji!
12. Zarząd PZJ uchybił przepisom nie przygotował, nie zaprezentował, nie uchwalił i nie przekazał MSiT sprawozdania ze swojej działalności!
13. Zarząd PZJ uchybił przepisom i nie dokumentował prawidłowo swoich posiedzeń i decyzji!
14. Zarząd PZJ uchybił przepisom i nie odpowiadał na raporty pokontrolne Rady PZJ!
15. Zarząd PZJ uchybił przepisom i spóźniał się z rejestracją zmian w KRS!
16. Zarząd PZJ nie potrafił wydatkować dotacji w sumie w okresie 1,5 roku misiał oddać MsiT 250 tyś pln a jednocześnie odmawiał zawodnikom wsparcia!
17. Zarząd PZJ przekazał część swoich zadań do realizacji ośrodkowi w Drzonkowie, który na ten cel otrzymał 120tyś pln. Na realizację tego zadania PZJ nie przeprowadził żadnego konkursu pomiędzy ośrodkami jeździeckimi. Dokumenty rozliczeniowe OSSM Drzonków nie posiadały wymaganych przepisami danych osób, których wydatki dotyczyły!
18. PZJ nie przygotowywał preliminarzy akcji sportowych a decyzje o ich finansowaniu podejmował uznaniowo wobec poszczególnych osób dopiero po ich zakończeniu, zawdonicy nie wiedzieli czy startują za własne czy za środki PZJ/MSiT, zarząd PZJ nie wyjaśnij kontrolerom MSiT jakimi zasadami się kierował!
19. Rozliczenia prowadzone przez PZJ były nieterminowe, MSiT wskazuje na nieuzasadnione opóźnienia w wypłatach dla zawodników, trenerów, etc. na skutek zaniedbań pracowników PZJ!
20. Zidentyikowano także nieprawidłowości (próby oszustw?) przyz rozliczaniu środków przez kierowników ekip, którzy nie przekazywali diet i innych benfitów zawodnikom lub nie rozliczali zwrotów, zaniżano i zawyżano diety!
21. Zidentyikowano także nieprawidłowości przy wynajmie samochodów prywatnych / kilometrówkach osób wspólpracujących z PZJ!
22. Powróciła sprawa słynnego wykorzystania psycholog sportu, które to wielotysięczne koszty zostały zakwestionowane przez MSiT. Podobnie koszty wielu zawodników Kadry Narodowej i trenerów zostały zakwestionowane!
23. Wynagrodzenie trenera kadry dzieci i juniorów – ponieważ nie było powołanej kadrym, nie prowadzono żadnych działań, nie zakontraktowano takiego wsparcia, nie ma dowodów jakichkoliwek działań w tym zakresie – nie można było tych 25 tyś pln rozliczyć!
24. Wybrani, zakontraktowani i opłaceni menadżerowie dyscyplin oraz zagraniczni trenerzy nie wywiązywali się z obowiązków kontraktowych, uczestniczyli oni tylko w kilkunastu procentach prowadzonych akcji szkoleniowych i sportowych zatem nie mogli realizować swioich zadań, MSiT stawia wyraźny pytajnik o zasadność opłacania zagranicznych trenerów na podstawie wyników i ich zaangażowania!
25. MSiT podkreśla, że PZJ nie zrealizował zakładanych celów sportowych, jako przyczynę MSiT wskazuje administracyjną rolę PZJ i brak zaangażowania w szkolenie zawodników!
26. No i na koniec - PZJ musi zwrócić następne 80 tyś do MSiT ...
O wszystkich tych naruszeniach (i nie tylko tych) pisałem już na swoim blogu.
Co warto podkreślić?
Warto podkreślić, iż protokół np wskazuje, że zarząd PZJ musi mieć statutowe kworum przy podejmowaniu decyzji. W okresie pokontrolnym, latem 2016, zarząd wielokrotnie podejmował uchwały bez zachowania kworum, o czym pisałem. Zgodnie z prawem i pismem pokontrolmnym, uchwały te są nieważne!

czwartek, 8 września 2016

Odpowiedź medalisty MP w Bajardo na skargę zawodników

W dniu dzisiejszym sprawa naruszenia przepisów w czasie MP w Bajardo rozwinęła się w bardzo nieprzewidzianym kierunku - głos zabrał, jak wynika z podpisu I treści, T.Jasiński (lub ktoś kto się pod niego podszywa). Na forum Świata Koni pojawił się wpis:






"Nie znam się to się wypowiem. Z tego co się orientuje, każdy ośrodek może starać się o organizację ZO, a to, że biuro PZJ nie wstawiło propozycji na stronę, cóż, na to nic nie poradzimy. A co do samych kwalifikacji. Jeśli ktoś uważa, że jestem aż tak cieniutki, żeby gdziekolwiek indziej na świecie nie zrobić 60% to nie pozostaje mi nic innego jak się uśmiechnąć 😊 Do wszystkich spiętych pingwinków: jeśli uważasz, że jesteś lepszy, ze nie zasługuje na wynik, medal, życie, cokolwiek, udowodnij to proszę na polu walki, a nie pisząc śmieszne donosy jak za czasów PRL. Szczerze nie chce mi się marnować czasu na bezsensowną szamotaninę z zakompleksionymi frustratami. Wolę skupić się na pracy i treningu, bo wychodzę z założenia, ze jako sportowiec mam godnie reprezentować kraj a nie czytać przepisy o kwalifikacjach na MP i regulamin Biura PZJ. 😉 Proponuje zająć podobne stanowisko i szanować siebie nawzajem, może wtedy poziom polskiego jeździectwa w końcu się podniesie 😉 Nie pozdrawiam."


Wypowiedź tę pozostawię tylko z poniższym komentarzem:
1. Zgodnie z przepisami PZJ jako zawodnik ma pan obowiązek znać i przestrzegać przepisy PZJ, nic pana nie zwalnia. Ponieważ, jak słyszeliśmy wszyscy studiuje pan prawo, tym bardziej powinien pan zapoznać się z przepisami.
2. Żeby się starać o zawody ZO trzeba to zrobić rok wcześniej. PZJ nie ma prawa wpisywać do kalendarza zawodów w trakcie roku. Trzeba umożliwić wszystkim zawodnikom zgłoszenia na podstawie propozycji na 4 tyg. przed zawodami. Organizator, pana matka, zorganizowała te 'zawody' na tydzień przed I odmówiła menadżerowi upublicznienia propozycji ponieważ nie życzyła sobie innych zawodników. Smaczku dodaje tu wyraźna odmowa aprobaty Kolegium Sędziów.
3. Nikt nie pisze donosów a Regulaminową skargę, nie ma sensu dezawułować nikogo, zresztą w czasie innych zawodów pana matka pisała właśnie donosy (nie były to ani skargi ani protesty) i wtedy panu to nie przeszkadzało.
4. Wszystkim wiemy, że koń na którym pan startował lege artis był pan wystarczająco dobry na III miejsce, dlatego nie rozumiem pana stanowiska, że ktoś coś sobie uzurpuje, czy jest frustratem. Takie są wyniki.
5. Proszę nie przeinaczać, środowisko ma dosyć stania ponad prawem wąskiej grupki osób, które na to wcale nie zasługują. Tym bardziej, że otrzymał pan medal i nagrody znacznej wartości, które należą się komuś innemu.
6. Wszystkie konie, na których pan startował trenuje pana matka więc proszę sobie nie przypisywać ani zasług ani ciężkiej pracy i obłożenia obowiązkiem ich trenowania.


I na koniec - nie powinien się pan wywyższać, nikomu to nie przystoi, tym bardziej panu, ponieważ zasłużył pan tylko na brązowy medal.

wtorek, 6 września 2016

Dalszy ciąg historii z zawodami w Zagoździe

Jak się łatwo domyśleć na podstawie historii, publiczna dyskusja i jawne łamanie przepisów nie przeszkodziły w dalszym działaniu zainteresowanym zawodnikowi i jego matce. Piszę także o zawodniku, ponieważ jest to dorosły mężczyzna i powinien zacząć brać odpowiedzialność za swoje czyny.
 
I tak para, która wystartowała na tzw. ogólnopolskich zawodach w Zagoździe, wystartowała także w MP:
  • sędzia główny zawodów dopuścił do startu tę parę na podstawie pisma Sekretarza Generalnego PZJ, który twierdzi, że zawody odbyły się lege artis, chociaż nie ma on do tego prawa;
  • za swoje starty otrzymała nagody pieniężne i rzeczowe;
  • została złożona skarga czy protest przez grupę zawodników, którzy uznali, że należy położyć kres bezprawiu.
 
Dlaczego jest to ważne, żeby na poważnie zająć się sprawą?

Otóż zawodnik na koni, na którym się zakwalifikował zajął miejsce III w MP 2016. Natomiast dzięki startowi na koniu, na którym nie miał kwalifikacji do MP, usyskał wynik wystarczający na I miejsce MP 2016 i znacznie wartościowsze nagrody.
 
W tej całej historii najgorsze jest to, że do zawodów dopuścił zawodnika Sekretarz Generalny PZJ, który nie ma prawa do ani ingerowania w rywalizację, ani do podpisywania jakichkolwiek pism z decyzjami tego dotyczącymi. Nawet Zarząd PZJ nie może takich decyzji podejmować. Już kilka lat temu prezes Abgarowicz musiał interweniować w identycznej sytuacji dot. tegoż zawodnika. Wiedział on, że PZJ może bałaganić we wszystkim ale nie w sportowej rywalizacji. W tym roku prezesa z minimum przyzwoitości zabrakło ... Tyle fakty.

Od strony moralnej to co się stało jest naganne.

Od strony prawnej należy uznać, iż PZJ dopuścił się karygodnych uchybien i ze względu na osobiste konotacje organy PZJ sankcjonują prywatę, brak fair play oraz kompletny brak transparencji we współzawodnictwie.
  
Od strony sportowej oczywiście nic (by) się nie stało ale nie zmienia to faktu, iż prawo nie jest dla wszstkich, a niektórzy w PZJ stoją ponad prawem.
 
Podsumowując trzeba mieć świadomość, że złożona skarga niczego nie wniesie. Zostanie załatwiona za kilka miesięcy zdawkowym pismem. Co dalej?

Ano zawodnicy z miejsc II oraz III MP 2016 powinni złożyć pozwy przeciwko PZJ do właściwego sobie sądu. Wtedy sprawa ma szanse na znalezienie właściwego epilogu.

wtorek, 23 sierpnia 2016

Parodii z komisja statutową i zarządem w roli głównej ciąg dalszy

W komunikacie na stronie pzj.pl sprzed 3 dni czytamy, że coś poszło ze statutem nie tak:

Komisja Statutowa informuje, że 08.07.2016 opublikowano wersję  statutu, w której w par 35 ust. 1 w ostatnim zdaniu był zapis:
"W przypadku braku zgłoszeń kandydatów w terminie wskazanym w zdaniu poprzedzającym lub w przypadku wycofania się zgłoszonych kandydatów, walny zjazd delegatów wybiera Prezesa Związku spośród delegatów, ustępujących władz i zaproszonych gości"

Wersja ta została również przesłana delegatom w materiałach na nadzwyczajny walny zjazd delegatów.

Podczas formatowania treści statutu przed walnym zjazdem - zaznaczenia kolorami, które były przejrzyste dla delegatów - omyłkowo zdanie to zostało usunięte. 

Podczas nadzwyczajnego walnego zjazdu delegatów przedmiotem głosowania był wyłącznie zmiany i poprawki zgłoszone do wersji opublikowanej 08.07.2016  i przesłanej delegatom, czego odzwierciedleniem jest protokół z nadzwyczajnego walnego zjazdu delegatów. 

W związku z powyższym przedmiotowe zdanie z par 35 ust. 1 powinno znaleźć się w ostatecznej wersji statutu.


Co? Otóż, ktoś przygotowując materiały do Walnego Zjazdu coś schrzanił - wyciął za dużo. I Zjazd uchwalił statut bez ważnego zdania.

I co teraz?

No nie wiem za bardzo co zarząd PZJ chce zrobić - na razie opublikował komunikat komisji statutowej, która mówi tyle, że nastąpił błąd. Ale ...

1. Komisja statutowa nie jest stroną decyzyjną w tej sprawie, w sprawach dot. Walnego Zjazdu nawet zarząd PZJ nie ma prawa oceny, ingerencji czy interpretacji

2. Rzeczywiście, intencją głosowania było głosowanie zmian przesłanych delegatom, ale niestety w materiałach była inna wersja

3. Niestety z punktu widzenia prawa głosowano wersję przedstawioną w materiałach z usuniętym zdaniem

4. Z punktu widzenia prawa zarząd odpowiada przez delegatami za niedopatrzenie, błąd lub celową zmianę dokumentów

Podsumowując - ani komisja ani zarząd nie mogą zmieniać czy interpretować wyników głosowania Walnego Zjazdu Delegatów! Statut został uchwalony bez zdania i taki musi zostać zgłoszony do KRS. A delegaci na następnym zjeździe mogą a) zmienić statut b) ocenić zarząd za ten i inne błędy.

O równoległych zawodach ogólnopolskich ...

W ostatni weekend doszło do niespotykanej do tej pory sytuacji, mieliśmy równocześnie w dwóch różnych miejscach kraju zawody ogólnopolskie w ujeżdżeniu. Ale czy to jest postęp w rozwoju ujeżdżenia?

Zawody ogólnopolskie w ujeżdżeniu w Jakubowicach były długo wyczekiwane. Wszystkie rundy/grupy wiekowe, paraujeżdżenie i młode konie. Ale jednocześnie w tym samym terminie, w sobotę 20 sierpnia 2016, w ośrodku w Zagoździe odbyły się inne zawody ogólnopolskie. Nie było ich w kalendarzu, nie było opublikowanych propozycji. Zawody składały się z jednego konkursu, a odbył się w jego ramach tylko jeden przejazd.

Tydzień wcześniej, 12 sierpnia w dyskusji pomiędzy menadżerem dyscypliny a członkiem Kolegium Sędziów pojawił się temat organizacji zawodów ogólnopolskich w następny weekend w Zagoździe. O ile dobrze rozumiem na podstawie rozmów telefonicznych, konstatacja była taka, że organizacja takich zawodów jest tyleż mało celowa (równocześnie są już ZOO) jak i niezgodna z przepisami.

Co mówią przepisy:
1.       Zawody muszą być ujęte w kalendarzu centralnym lub wojewódzkim, jest on zatwierdzany przez zarząd do końca grudnia
Zawodów nie było w kalendarzu, zawody w Zagoździe zostały wpisane do kalendarza centralnego na kilka dni przed zawodami

2.      Propozycje muszą być zatwierdzone przez PZJ
Nie wiadomo, czy propozycje zostały zatwierdzone ponieważ nie ma ich dostępnych publicznie

3.       Propozycje powinny zostać wysłane na 6 tygodni przed zawodami do PZJ
Propozycje nie były wysłane w takim terminie ponieważ decyzja o zawodach zapadła na tydzień przez zawodami

4.       Propozycje muszą być konsultowane z Kolegium Sędziów
Według mojej wiedzy nikt nie zwrócił się do Kolegium Sędziów

5.       Skład sędziowski i sędzia PZJ muszą być zatwierdzone przez Kolegium Sędziów
Według mojej wiedzy nikt nie zwrócił się do Kolegium Sędziów

6.       Propozycje muszą być konsultowane z Menadżerem dyscypliny
Pani menadżer dyscypliny sugerowała, aby nie organizować tych zawodów, a jeśli to dla wszystkich chętnych i grup wiekowych, w tym par, które nie mogły wystartować w Jakubowicach, organizator odmówił  a pani menadżer zgodziła się na zawody dla jednego konkursu dla jednego zawodnika

7.       Propozycje muszą być opublikowane i dostępne dla wszystkich zawodników na 4 tygodnie przed zawodami
Propozycji nie było dostępnych w ogóle, z założenia zawody były tylko dla jednej pary


Doszło do precedensu. Zawodnicy, którzy mieszkają niedaleko Zagozdu nie mogli przyjechać na zawody. Musieli jechać kilkaset kilometrów na zawody do Jakubowic. Musieli konkurować z innymi parami. Natomiast start pary, która wystartowała u siebie w domu trudno nazwać startem w warunkach rywalizacji sportowej. Jednak na pewno nie można go nazwać startem w zawodach. Z punktu widzenia prawa nie były to legalne zawody. A jeśli wszystkie powyższe nieprawidłowości okazałyby się prawdziwe, na pewno nie były sędziowane przez legalny skład sędziowski, zatem wyników tych nie można brać pod uwagę do rankingów czy kwalifikacji sportowych.