Obejmując kierowanie PZJ nowy Zarząd deklarował, że w trakcie roku przeanalizuje możliwość zmiany sposobu finansowania PZJ. Wynik prac miał znaleźć swoje odbicie w wysokości opłat ponoszonych przez członków i zawodników na rzecz PZJ. Dlatego z niecierpliwością czekamy na nowy cennik 2014, który obejmuje aktualnie m.in. drakońskie i niczym nieuzasadnione opłaty z tytułu zmiany barw klubowych.
Dla przypomnienia - kwestia była już opisywana szeroko w prasie jeździeckiej: zawodnik zmieniający klub zobowiązany jest do uiszczenia opłaty za zmianę barw na rzecz PZJ. Kwota zobowiązania wobec Związku jest uzależniona od klasy sportowej i długości okresu przynależności zawodnika do poprzedniego klubu sportowego.
Kuriozalność sytuacji można zobrazować przykładem - wyobraźmy sobie uzależnienie wysokości opłaty urzędowej za wydanie nowego dowodu osobistego od a) długości posiadania poprzedniego dowodu osobistego z poprzednim adresem oraz b) faktu, czy uczęszczając do szkół danego samorządu otrzymałem wykształcenie podstawowe, średnie czy wyższe. Sic! Przecież koszt wydania nowej licencji PZJ jest ten sam niezależnie od tego, czy zawodnik przedłuża ją bez zmiany klubu czy ze zmianą. Składany jest formularz a następnie wydawana plastikowa licencja, i tyle! Jaką logiką PZJ jest w stanie uzasadniać dalsze ew. pobieranie haraczu w wysokości kilkuset złotych za zmianę barw klubowych na wydawanej licencji sportowej – nie wiem.
Zbliża się koniec roku, okres, w którym wszystkie organizacje przygotowują swoje budżety na rok 2014. Dlatego zwracam się z otwartym pytaniem, czy Zarząd nie zapomniał o składanych obietnicach w zakresie finansów Związku. Czy w końcu po wielu latach oczekiwania i wysłuchiwania obietnic doczekamy się obniżenia składek licencyjnych oraz likwidacji haraczu związkowego przy zmianie barw klubowych? Jak Zarząd PZJ realizuje obietnice wyborcze czas pokaże, chociaż ostatnie doniesienia prasowe dot. wyboru organizatora MP nie napawają optymizmem ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz