wtorek, 30 lipca 2013

Rollkur a sprawa polska ...

Rollkur jako metoda treningowa budzi wiele kontrowersji. Nie umniejszając nikomu, zwolennicy formalnego zakazania tej metody powołują się na jeździectwo klasyczne, sięgają do wzorców zarówno antycznych, barokowych jak i bliższych naszym czasom ułańskich. I tak kawaleryjska szkoła grudziądzka, jej naturalny sznyt, swoboda szyi konia i sukcesy sportowe okresu przedwojennego służą oponentom za niezbity dowód słuszności ich twierdzeń.
 
Poniżej znaleziona przypadkiem widokówka (sic!) przedstawiająca jeźdźca, najprawopodobniej z 8 Pułku Ułanów spod Krakowa. Rollkur, Deep'n'Low czy metoda Caprilliego?
 
 
Czy ta widokówka stanowi dowód na stosowanie takich technik czy raczej jest to tylko wyjątkowa sytuacja? Jeśli to przypadek, to czy przypadkowa fotka znalazłaby się na pamiątkowej karcie pocztowej sprzedawanej powszechnie jako synonim elegancji i przygotowania oficera?
 
 
Miłego dnia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz