wtorek, 14 lipca 2015

Zjazd delegatów się zbliża ... czyli najświeższe wiadomości z z przygotowań

Mamy już oficjalnie trzech kandydatów, którzy potwierdzili swoją kandydaturę. Starego nowego kandydata Ł.Abgarowicza, M.Szubskiego i M.Szewczyka. W wypadku senatora wiemy, że PZJ to tylko chwilowy przystanek przed niewiadomą przyszłością polityczną i przed obiecaną mu nową posadą, o której decyduje Minister i Totalizator. Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi. W wypadku M.Szubskiego wiemy, że był to Prezes PGNiG z poprzedniego rozdania, że lubi konie o orientalnej urodzie pod jeźdźcami wyjętymi z Sienkiewicza. Wiemy, że kilka razy PGNiG rzuciło groszem na imprezy PZJ. Wiemy, że nie ma bladego pojęcia o sporcie. Wiemy, że teraz nie wiele będzie mógł załatwić bo nie to rozdanie. Wiemy, że chyba będzie gorszym kandydatem niż poprzedni stary nowy prezes. 

No i mamy M.Szewczyka, który chce wygrać bój na zasadach merytorycznych. A jak pokazuje kilka tysięcy lat cywilizacji, możliwe to jest tylko wtedy, kiedy dwóch się bije i trzeci korzysta. Tylko czy będzie ich trzech czy ktoś jeszcze? Plotki i donosy wskazują na to, że będzie co najmniej jeszcze jeden kandydat. Czy będzie to ten rycerz na białym koniu?

A co się dzieje w Związku? Spokój. Nic się nie dzieje. Cisza przed burzą. Ci najwięksi pesymiści wróżą zwolnienia reszty pracowników i przenosiny Związku do Poznania. To już byłaby zupełna hucpa ... Nikt na to szaleństwo się nie odważy.

Wracając do naszych ujeżdżeniowych spraw – do Ministra nie ma co pisać, bo kto miałby mu odpowiedzieć? Zarząd na nic nikomu nie odpowiada. A jak odpowiada to w taki sposób, jak pisze swoje odezwy na stronie PZJ. czyste ogólniki, manipulacja i kłamstwa.

W sprawach dyscyplinarnych także matnia. Jak się można było spodziewać, Rzecznik Dyscyplinarny PZJ odłożył do teki kilkanaście spraw dyscyplinarnych przeciwko członkom komisji i menadżerowi. Dopiero jak będzie wiadomo kto rządzi będzie jasne, czy oczekiwaniem władz jest kontynuacja czy dalsze zamrożenie spraw. Nowe władze będą potrzebowały tego typu małych zwycięstw nad poprzednikami, a stare władze nie potrzebują min wybuchających tuż przed zjazdem ...


Kluczowym wydaje się zatem, kto będzie prowadził obrady i kto będzie prawnikiem PZJ na sali obrad. Jeśli będzie to znany nam prawnik z Zielonej Góry, który wsławił się pisaniem głupot w swoich tajnych opiniach prawnych dla PZJ, to będziemy świadkami konfliktu na wielką skalę. Sala Delegatów będzie chciała zmiany porządku obrad zgodnie z Uchwałą Rady Związku i głosowania całego Zarządu. I będzie miała do tego prawo. Zarząd będzie robił wszystko, żeby uniemożliwić podjęcie tego typu uchwały. Jeśli będzie grać czysto będzie bezbronny. A że do tej pory nigdy nie grał czysto, będzie wojna ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz