niedziela, 3 kwietnia 2016

HPP 2016 w ujeżdżeniu i nie tylko

Zakończyło się HPP. O czym mówiło się w kuluarach?

1. O udanej organizacji, Michałowice to już marka. Gratulacje!

2. O niezrozumiałym sędziowaniu. W sumie nic nowego, jednak kolejność na pudle była w kilku wypadkach niezrozumiała ...

3. O bałaganie w PZJ. Opóźnienia w wystawianiu licencji, zwrot dotacji do MSiT, błędach w PITach PZJ,  ostatnio o braku sprawozdań finansowych i kłopocie, bo biegły rewident nie ma czego sprawdzać ...

4. O nowej świeckiej tradycji czyli przechodnich trofeach HPP - uczestnicy HPP byli dekorowani a następnie szarfy i medale były im odbierane, aby wręczyć je następnej grupie wiekowej. Jak do tego doszło? Biuro PZJ wysłało szarfy i medale HPP do Michałowic kurierem na ostatnią chwilę, nie wiadomo czemu. Sytuacja nie jest zrozumiała tym bardziej, że jeden z sędziów i wielu zawodników jechało do Michałowic z Warszawy, a także członek zarządu PZJ jechał do Michałowic aby uczestniczyć w dekoracji. Jak głosi plotka efekt NIEGOSPODARNOŚCI, SPÓŹNIALSTWA I NIEDBALSTWA biura Związku był taki, że szarfy i medale pojechały za pieniądze PZJ do Michałowic, tyle że w innym województwie ...

5. O wizycie Helgstranda. Tego kalibru gościa nie było jeszcze na naszych polskich zawodach. Wzbudziła ta wizyta wiele sensacji ale także umożliwiła obserwowanie metod treningowych. Cenne doświadczenie dla wielu zawodników.

W sumie, najważniejsze, że dopisała frekwencja, pogoda, nastroje i organizacja. Do następnego HPP!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz