piątek, 9 sierpnia 2013

Ukłon przed rozpoczęciem przejazdu - na gorąco z Białego Boru

Obserwując przejazdy w klasach od L do CS byłem świadkiem najróżniejszych form ekspresji własnej zawodniczek i niektórych zawodników. Od finezyjnych bocznych ruchów ramienia z filuternym zawijaskiem dłonią aż po żołnierskie 'baczność'. A co o tym przepisy? 

'Ukłon: ... Amazonki oraz jeźdźcy, którzy mają zapięte nakrycie głowy, kłaniają się poprzez jej skłon. W tym czasie, wolna ręka jest opuszczona luźno wzdłuż tułowia, z wnętrzem wyprostowanej dłoni zwróconej do boku konia. Po czym po skinięciu głową, biorą wodze do obu rąk.' 

Czyli może i eleganckie oraz zindywidualizowane 'dygnięcie' rączką jest szykowne, ale tyleż nieregulaminowe co niestosowne. Szacunek sędziom zawodnik wyraża poprzez zatrzymanie się i ukłon głową, niezależnie od płci. Mężczyźni zdejmują nakrycie głowy, czego tłumaczyć nie trzeba. A ręka? Ma symbolizować sędziemu, że zawodnik nigdzie się nie wybiera, że się zatrzymał aby się przywitać i zgłosić gotowość do rozpoczęcia przebiegu. 

Czy zatem powinniśmy zarezerwować 'dyganie' rąsią' do Tańca z Gwiazdami? Jestem przekonany, że co najmniej męska część korpusu sędziowskiego lubi dziewczęcy ukłon z 'zawijaskiem rączką' i kokieteryjny uśmiech amazonki. Dlatego apeluję o dopuszczenie w przepisach zindywidualizowanej formy ukłonu ręką, ale tylko ze strony amazonek!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz