wtorek, 20 października 2015

O odpowiedzi Prezesa Szubskiego do KN w skokach

Oto co Prezes napisał:
Zawodnicy dyscypliny skoków.
Zapewne część z Państwa wie, że w najbliższy piątek planowałem w Lesznie spotkanie z zawodnikami. Tą wolę podtrzymuję. Będę w towarzystwie członków zarządu.
Formułowanie tak kategorycznego listu- ultimatum, który jednocześnie został przesłany do mnie i podany do publicznej wiadomości nie pomaga w dyskusji o rozwoju dyscypliny skoków.W liście piszecie Państwo o przykładach braku kompetencji i profesjonalizmu Pana Marka Kaźmierczaka, których nie chcecie przytaczać publicznie. Stawiacie też zarzut działania niemoralnego i nieetycznego. Jeżeli za kilka dni mamy prowadzić rzetelną i merytoryczną dyskusję, proszę żeby zawodnicy, którzy znają takie przykłady i faktami mogą potwierdzić zarzuty, poinformowali mnie o tym pisemnie na moją skrzynkę mailową do czwartku włącznie.
Pozostaję z nadzieją na konstruktywne spotkanie
Z Wyrazami Szacunku
Prezes Związku
Michał Szubski

Zobaczmy jak odpowiedź ma się do listu.

1. KN skierowała list do Zarządu a na list odpowiada Prezes
Czyżby dystansował się od Zarządu? Czyżby czuł się lepszy? A może reszta Zarządu nie zgadza się z odpowiedzią/stanowiskiem Prezesa?

2. Prezes pisze, że część zawodników wie, że planował spotkanie z zawodnikami w Lesznie.
Czemu wie tylko część? Która, ta lepsza część? Kto i zgodnie z jakim kluczem był zaproszony? Czemu ma służyć to spotkanie? Jest jakaś agenda? A może jest to zwykły wybieg - spotkania nie było a teraz "musi być i wie o nim" tylko kilku przychylnych zawodników?

3. Będę w towarzystwie członków zarządu
Oooo! To nie in gremium? Prezes się spotyka a reszta obserwuje? O co tu chodzi?

4. Formułowanie tak kategorycznego listu- ultimatum, który jednocześnie został przesłany do mnie i podany do publicznej wiadomości nie pomaga w dyskusji o rozwoju dyscypliny skoków.
Oczywiście, ultimatum nikomu nie pomaga w wypełnieniu oczekiwań ultimatum, przecież o to chodziło KN. Po co pouczać KN? To są dorośli ludzie i wiedzą czego chcą - chcą zmian, których Zarząd, który powinien pełnić dla nich rolę służebną, nie chce ...

5. W liście piszecie Państwo o przykładach braku kompetencji i profesjonalizmu Pana Marka Kaźmierczaka, których nie chcecie przytaczać publicznie. Stawiacie też zarzut działania niemoralnego i nieetycznego. Jeżeli za kilka dni mamy prowadzić rzetelną i merytoryczną dyskusję, proszę żeby zawodnicy, którzy znają takie przykłady i faktami mogą potwierdzić zarzuty, poinformowali mnie o tym pisemnie na moją skrzynkę mailową do czwartku włącznie.
Książkowy wybieg. a) o tych przykładach może prezes przeczytać w necie i je zweryfikować b) list w takiej formie nie naraża autorów na rykoszet zarzutów pomówienia i w sposób bezpieczny pozwala uzasadnić swoje stanowisko c) formułowanie zarzutów ma sens tylko w wypadku albo procesu oceny/ukarania albo procesu naprawczego. KN domaga się usunięcia więc podawanie przykładów nie ma najmniejszego sensu. Poza tym dlaczego mieli by informować prezesa? Zgodnie z porządkiem prawnym PZJ poinformować należy Rzecznika Dyscypliny. A ten jak wiemy nie działa ..

Podsumowując mamy bardzo skomplikowaną sytuację, w której prezes próbuje się odnaleźć jako mediator. Próbuje znaleźć się pomiędzy resztą zarządu a środowiskiem. Niestety, ponieważ prezes nie ma żadnej mocy sprawczej i zawsze jest/będzie przegłosowywany, jest to działanie pozorne skazane na porażkę.

Zobaczmy ostatni protokół z posiedzenia Zarządu:
a. część newralgicznych głosowań odbywa się przy 3 osobach głosujących, czyli mamy jednego nieobecnego dla zasady, dla bezpieczeństwa, ...
b. zakupiono za 10 tyś pln nowe oprogramowanie księgowo-sprzedażowe, ponieważ nowy księgowy nie zna obecnego ... ktoś był przeciw ...
c. część głosowań nie ma podanej daty, żadne z głosowań nie ma wskazań kto był za, kto przeciw
d. protokół jest podpisany przez prezesa i sekretarza, co z resztą zarządu?

Cała sytuacja jest co najmniej mało transparentna. Dynamika jest zawiła, kryzys narasta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz