poniedziałek, 16 listopada 2015

O szansach olimpiskich

Do napisania krótkiego tekstu nakłonił mnie felieton M.Szewczyka o szansach olimpijskich w jeździectwie.



Na WKKW się nie znam, z tekstu wynika, że szansa jest ale tylko wirtualna.

Na skokach się nie znam, z tekstu rozumiem, że szansę wirtualną ma jeden zawodnik, który jak plotka niesie zadecydował, że nie będzie ścigał się o olimpijską kwalifikację.

Panie Marku,
Jeśli chodzi o kwalifikację do Rio w ujeżdżeniu tu znajdzie pan zasady tworzenia rankingu:

Decydują 4 najlepsze wyniki z okresu kwalifikacyjnego.

I tak liderka, Inessa Merkulova, jest nie do 'doścignięcia'. Ma zbyt wysokie wyniki, zbyt gruby portfel  no i trener (Sjef) robi swoje.

Ale już druga w rankingu olimpijskim, Inna Logutenkova, jest bez problemu do ogrania przez Beatę Strempler. Przy wynikach z Zakrzowa, i jeszcze jednym takim starcie w Stutgarcie Beata praktycznie za tydzień wyprzedzi Innę. Oczywiście zakładając utrzymanie wyników powyżej 72%, przy Inne jeżdżącej na 69-70%:

Co więcej, Katarzyna Milczarek także już notuje wyniki powyżej 70%. Lada dzień powróci na czworoboki Aleksandra Szulc, z dużymi szansami na wyniki powyżej 70%. Czyli teoretycznie trzy a praktycznie na dzisiaj dwie polskie zawodniczki mogą zdobyć kwalifikację przez drugie miejsce w rankingu C. I nie jest to żadna wirtualna szansa a praktyczna szansa, co do której wystarczą starty w bliskich Niemczech, Austrii, Danii, Belgii czy Holandii.

Podsumowując, w Rio jeśli w ogóle, to reprezentować polskie jeździectwo będzie najprawdopodobniej tylko ujeżdżenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz