niedziela, 31 maja 2015

Za dziesięć tygodni Mistrzostwa Europy a tu nic ...

Jak wynika z rozmów z członkami Kadry Narodowej, komunikacja ze strony PZJ i komisji ujeżdżenia w sprawie Mistrzostw Europy jest zerowa. Jest cisza, oby nie przed burzą.

Już za dziesięć tygodni rozpoczyna się impreza, na którą zawodnicy szykują się od wielu miesięcy i lat, a tak w zasadzie to nie wiedzą czy na imprezę się powinni wybierać. Nie wiadomo kto pojedzie, to jest pierwsze. Chociaż wiadomo kto ma zrobioną normę.

Jeśli wiadomo kto ma zrobioną normę, dlaczego nie wiadomo kto pojedzie? Czy jest tu jakaś tajemnica? A może Zarząd ma wątpliwości, czy zawodnicy powinni pojechać?

Zakładając, że w PZJ jest tajemniczy skład reprezentacji na ME, który niebawem ujrzy światło dzienne, pojawia się pytanie, czy Zarząd PZJ i komisja planują jakieś przygotowania dla KN? A właściwie czy PZJ planuję je wesprzeć finansowo, ponieważ i tak każdy z zawodników ma swojego trenera, swój system, ...

Jeśli reprezentacja pojedzie na ME, kto będzie szefem ekipy? Dlaczego pytam, przecież przepisy jasno mówią, kto szefem powinien być. Ano regulaminowy i zwyczajowy szef ekipy nie mówi żadnym oficjalnym językiem FEI lub językiem organizatorów. Ciężko być szefem ekipy i nie móc reprezentować interesu zawodników, ciężko być szefem ekipy, gdy wszyscy potencjalni członkowie ekipy wyrazili konstruktywne votum nieufności menadżerowi i całej komisji ujeżdżenia.

Złożona sytuacja i problemy. Miejmy nadzieję, że nowo wybrany Członek Zarządu PZJ szybko 'wgryzie' się w problemy poszczególnych dyscyplin i zaproponuje skuteczne rozwiązania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz